Rozdział 1.
Ostatnie zakupy przed wylotem do Hiszpanii. Zaraz wyjeżdżamy do Warszawy. Samolot z Okręcia odlatuje o 18,15. Mama strasznie przeżywa mój wyjazd, chociaż dobrze wie, że p. Michał nauczyciel z którym lecimy do Espanii nie spuści mnie ani razu z oka ;/
W samochodzie ciągle myślałam o tej wymianie. Byłam bardzo podekscytowana, ale zarazem ogromnie przerażona. Towarzyszyło mi dziwne uczcie. Sama nie wiem jak je opisać. Hmmmm.... porównałabym to do wyciągania żołądka z mojego ciała.
Dotarliśmy na miejsce. Znalazłam Olę (koleżankę z którą wyjeżdżałam) i naszego nauczyciela. Pożegnałam się z tatą i zaczęłam odprawę. Po przejściu przez bramki(oczywiście najgorszym momencie pobytu na lotnisku) zostawiłyśmy bagaże przy panu Michale i poszłyśmy rozglądać się po sklepach kafejkach, restauracjach.
Było świetnie. Biegałyśmy, śmiałyśmy się, robiłyśmy zdjęcia. Umęczone naszą głupawką postanowiłyśmy kupić jakieś gazety na podróż. Ja oczywiście wybrałam gazetę o siatkówce! Tak, tak, tak! Był artykuł o naszej wspaniałej reprezentacji, wiele zdjęć siatkarzy i OGROMY plakat całej drużyny. Zapłaciłam i zaczęłam na głos czytać Oli co jest napisane o każdym zawodniku. Szłam czytają i nie widziałam kompletnie nic. Upsss...
- Przepraszam bardzo, ślepota ze mnie! - powiedziałam i spojrzałam na mężczyznę przed mną.
- Nic się nie stało. O widzę, że czyta pani o siatkówce. - odpowiedział i uśmiechnął się.
Dopiero wtedy dobrze się mu przyjrzałam i nie mogłam uwierzyć własnym ślipiom ;p To był Kurek! Nosz ja nie mogę jak mogłam go nie poznać?!
- Po pierwsze nie żadna pani tylko Weronika, a po drugie tak, czytam o siatkówce. Pan się chyba na tym trochę zna - zażartowałam.
- ojoojoj! Grabisz sobie trochę!
- yyy.. racja, zna się pan na siatkówce bardzo dobrze.
- Nie, nie o to mi chodziło! Błagam Cię, nie mów do mnie pan bo czuję się staro. To miałem na myśli! Bartek jestem ;) - uśmiechnął się
- Tak, wiem. A tak w ogóle to co ty tu robisz? Nie powinieneś lecieć teraz do Kanady z reprezentacją?
- Wszyscy są tam - wskazał za siebie
-Yhyhyh - wtrąciła Ola. Ha! Zupełnie o niej zapomniałam
- A tak to moja koleżanka Ola.
-Miło mi się poznać - powiedział Bartek.
-Mnie również.
- hmm.. a wy gdzie lecicie? - spytał
- Na wymianę do Hiszpanii na tydzień. - powiedziała Ola
- Kurde! Ja też chciałbym trochę odpocząć. Może macie ochotę poznać resztę drużyny? - spytał Bartek
- Serio? Możemy?! - odpowiedziałam
- Tak, ale pod jednym warunkiem. Pozwolisz odprowadzić się z powrotem.
- Z wielką chęcią - powiedziałam
- A więc chodźmy, przedstawię wam nas ' Dream Team' - znów zażartował
Rozdział drugi jutro! Jak Wam się podobało? Wercia
fajnie się zapowiada!:D Mam nadzieję że za niedługo pojawi się kolejny rozdział :D Jak będziesz miała czas zerknij na mojego http://mikasailuktocalemojezycie.blogspot.com/2012/11/24.html :D
OdpowiedzUsuńCześć opowiadanie super tylko piszy więcei :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego jestem tutaj dopiero teraz ale to nic ahaha :D Tyle żyłam w tej nieświadomości :/ Świetnie się zaczyna będę czytała na pewno :**
OdpowiedzUsuń