Tyle was tu było :DD

czwartek, 6 grudnia 2012

" Jak Serena i Blair z Plotkary"

To mój ostatni dzień pobytu w Hiszpanii. Humorek nie dopisuje, bowiem NIE CHCĘ wracać do Polski. Strasznie podoba mi się w Mardycie. Mogłabym tu zostać na zawsze. Zrobiłam się coraz smutniejsza gdy pomyślałam o Bartku.

Siedzę w szkole mojej hiszpańskiej 'sister', żrę lunch i rozmyślam. Czuję się jakoooś tak dziwnie......  nie da się tego opisać. Z jednej strony cieszę się jak myślę, że wracam do rodziny, a z drugiej jak pomyślę że za 1 miesiąc matura to mnie ciarki przechodzą. ;/

Almudena też była smutna. Uważałam ją za baaaardzo dobrą koleżankę, powiedziałam jej wszystko. Było mi to bardzo potrzebne. Wiedziałam że ona tego nikomu nie wygada, a nawet jeśli to nikt nie będzie mnie kojarzył. Ja i moje przyjaciółki  w szkole tworzyłyśmy taką 'elitę' jak Serena i Blair z Plotkary. Więc byłyśmy chamskie dla wszystkich dookoła. Nie mówiłam im wszystkiego co mi leżało na sercu, bo bałam się, że komuś powiedzą. A było to tajne, takie moje. Wygadałam się Almudenie. Było mi z tym megaaaaaaaa dobrze :) Poczułam się taka 'wolna'.

Z Bartkiem miałam kontakt cały czas. Codziennie pisaliśmy ze sobą, gadaliśmy. Ale z dnia na dzień coraz bardziej czułam, że go już nie spotkam.

Jutro rano mamy samolot do Frankfurtu i potem do Warszawy.


Dzisiaj cały dzień zamierzam spędzić z Almudeną, połazimy po Madrycie, może pójdziemy na jakieś zakupy. Oderwę się trochę od tych przygnębiających myśli. ;/

......................................................................................................................................................
Krótkie, wiem. Ale wieczorem będzie kolejny rozdział :) Wercia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz